Wczoraj postanowiłyśmy z Heleną nie dać szarej aurze.
Przecież i na to są znakomite sposoby.Po długim spacerze,gdzie w powietrzu, nieśmiało można już było odnaleźć zapach wiosny,zaopatrzyłyśmy się w kolorowe składniki;po czym w zaciszu naszej kuchni powstawały kolorowe mini pizze .
Dla H jak zwykle,była to fantastyczna zabawa.Ogólnie moje dziecko bardzo lubi pomagać mi w kuchni,z czego niezmiernie się cieszę.
Sama wykonała swoją mini pizze,od rozwałkowania swoim ,maleńkim,drewnianym wałeczkiem kawałka ciasta,po nałożenie na nie składników wedle swojego życzenia.
Było wesoło i kolorowo.I oto chodzi.
Byle do wiosny!
Ale apetycznie i pięknie kolorowo !!!
OdpowiedzUsuńJoasiu ,dziekuję :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne kadry Emilio, aż czuć smak i zapach tych pomidorków :) Dobre na poprawienie apetytu te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńno to smacznego Macku ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kolorki :)))) I ten zapach.... mniam ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście pachniało,nieziemsko :-)
OdpowiedzUsuńWOW!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńApetycznie wyglada, rewelacyjne kadry i..... zgłodniałam! Mniam!
ooo jak smakowicie i te kolory! :D
OdpowiedzUsuń