Nie wiem czy wspominałam już jaka miłością pałam do chabrów? Jeśli nie to robię to teraz.
Uwielbiam ich kolor,wygląd i to ile wnoszą radości za każdym razem gdy sobie stoją w naszym wazonie.
Najpiękniej zaś wyglądają tam gdzie jest ich miejsce-na polu.
Wieczorne wypady za miasto stały się naszym letnim obyczajem...musimy się nacieszyć tymi niebieskościami zanim przekwitną.
Zaplanowałam sobie wczoraj małą sesję z chabrami,znalazłam poletko,tylko baterie okazały się nienaładowane ;-) wiec ubogo dziś u mnie w kadry chabrowe.
(niebawem z naładowanymi bateriami wybieram się ponownie)
a gdzie takie cudne poletko znalazłaś?
OdpowiedzUsuńwielbicielka chabrów z Żoliborza
:)
E.
Śliczne zdjęcia, bardzo lubie Twoje prace...
OdpowiedzUsuńPozdrowionko!
No Emilka nie wiedziałem że masz taki talent... zdjęcia są piękne... Pozdrawiam całą rodzinkę... Seba z APS ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam filiżanki :)
OdpowiedzUsuńPiękna seria.