Od dawna marzyłam o takiej sesji...z takim maluszkiem ,którego mogła bym położyć w starej skrzyni pod jabłonią.Sierpniowa pogoda ułożyła się zachwycająco ,pozwalając nam na to.
Maleńka Nela miała zaledwie 12 dni,to wyjątkowy,niepowtarzalny czas aby własnie wtedy wykonać takie ujęcia.Trzeba było się naczekać,aby głęboko zasnęła...ale było warto.
Przypominam,że na sesję noworodkową najlepiej umówić się ze mną w pierwszych dwóch tygodniach życia dziecka.Maluszek ma wtedy na tyle głęboki sen co pozwala na powstanie takich własnie ujęć.
uwielbiam takie sielskie klimaty i pięknie Ci to wyszło :))
OdpowiedzUsuńModeleczka cudowna :)