Na niepogodę najlepiej smakuje i poprawia humor -budyń.Od rana pachniało nim w naszym domu.Radości nie było końca.Jakiś czas temu odkryłyśmy z Heleną kilka nowych limitowanych smaków,ten akurat w kolorze różu smakował jak guma balonowa...mniammmm...
Wszystko zostało zjedzone,miseczki wylizane po same brzegi.
Przyszło nam teraz czekać na poprawę pogody,gdyż mamy zaplanowaną kolorową sesję makową i dużo innych fantastycznych pomysłów na zabawy z aparatem w plenerze.
Przepiękne zdjęcia! Postuluję o więcej fotografii kulinarnej na tym blogu :)
OdpowiedzUsuńPauli,sama tęsknie za kulinarnymi eksperymentami z aparatem,tylko cały czas ślęczę nad obróbką przeróżnych sesji i czasu brak.A tak czekałam na lato aby móc poeksperymentować z różnymi składnikami..;-/
OdpowiedzUsuńkolorki mniammmmm...budyniu nie lubię ale zdjęcia tak ! ;)
OdpowiedzUsuńsuper, podziwiam twoje zdolności do aranżacji
OdpowiedzUsuńależ smakowite kolorki.. mniam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje zestawienia ! Sama bym taki budyń zjadła :D
OdpowiedzUsuńwww.joannaszymanska.blogspot.com