Wczorajszy poranek,słońce za chmurami,zapach ulubionej herbaty w równie ulubionej filiżance,( chociaż na oku mam już prawdziwie cudną w drobne, różowe kwiatki),mąka wszędzie,gdyż podczas robienia precelków H zaczęła bawić się w mega dużą śnieżyce, która co chwile atakowała naszą kuchnie.Nie muszę chyba wspominać jak wyglądało wszystko dookoła.
Do zrobienia precelków zainspirowała mnie wspaniałą Beata z Lawendowego Domu od kuchni http://lawendowydom.blogspot.com/ ,która robiła je kilka postów temu.
Są wspaniałe na drugie śniadanie,u nas królowały z mlekiem.
Przepis od razu zagościł w moim kulinarnym zeszycie,
z datą wcielenia go w życie
,aby za kilka,kilkanaście lat móc powspominać
to co udało nam się wypróbować .
z datą wcielenia go w życie
,aby za kilka,kilkanaście lat móc powspominać
to co udało nam się wypróbować .
Na pewno powrócimy do zrobienia precli,
gdyż są mega łatwe do wykonania,a przede wszystkim pyszne.
gdyż są mega łatwe do wykonania,a przede wszystkim pyszne.
Bardzo apetyczny wrzucik Emilio :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje detale. Muszę napisać też, że coraz lepiej od strony technicznej! Zbliżasz się do perfekcji :) Bo treściowo zawsze u Ciebie bajka :)
apetyczna seria...
OdpowiedzUsuń