W zimowe dni,kiedy wieczór zapada zbyt wcześnie,możemy zabrać się za pieczenie małych słodkości.
Często tak właśnie spędzamy w naszym domu zimowe popołudnia.Ale samym pomysłem zachwyciła mnie Loreta ze swoimi wyjątkowymi " Sweet Friday " w których zakochałam się bez pamięci.
Tak sobie wyobrażam własnie zapachy dzieciństwa,kiedy z kuchni dopływają same słodkie zapachy,kiedy za oknem,w świetle latarni tańczą zwariowanie płatki śniegu;a z filiżanki gorącej herbaty unosi się mandarynkowo-cynamonowy ,obłędny zapach.Zapach zimy i zbliżających się świąt.
Dzięki Helenie każdego dnia odkrywam niepowtarzalny świat pełen dziecięcych barw,zapachów i radości.
Dobrze nam z tym.
wspaniały post! pełen ciepła i magicznego klimatu! pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPięknie, super klimat, lubię do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuń